Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom XI.djvu/255

Ta strona została przepisana.

586. Świat strojny w fałdziste złotogłowy a gdzie przedrzeć same brudy.

587. Z ludźmi ostrożnie, bo albo ich mądrość w pole wywiedzie, albo głupota w błoto wprowadzi.

588. Dopiero po śmierci człowieka można osądzić czy był mądry, czy był głupi.

589. Im lepiej poznał prawdę, tém lepiéj ją kryje.

590. Z mądrym wojuj rozumem, z głupim tylko siłą.

591. Kto zawsze szczerze, często guzy bierze.

592. Wymowa więcéj straszy niż przekonywa lud nieoświecony.

593. Psy gryzą się nad kością a nad cieniem ludzie.

594. O szczęście się lęka, a w nieszczęściu pragnie końca, zawsze źle.

595. Pod szkapą się dowiedział, że na szkapie siedział.

596. Cap się zamyślił, pewnie głupstwo zrobi.

597. Świecą pieca nie rozgrzeje.

598. Mało uradzi, gdzie wielu radzi.

599. Mierzył w sokoła, zabił dzięcioła.

600. Nie utyje, kto żółcią żyje.

601. Brutus niegdyś wyrzekł: „Cnoto jesteś niczém!“ Echo powtarza od wieku do wieku: „Cnoto jesteś niczém!“

602. Wszędzie fałsz a w prawdę zaglądnąć... wara!

603. Gdzie jest ten pręgierz, pod którym staną ci, co dla własnéj korzyści sieją nienawiść w imieniu ludzkości... Przekleństwo im!

604. W przestępstwach ludzi, jakie były a jakie są, taka różnica zachodzi jaka jest między rozbojem a kradzieżą. Dawniejsze straszniejsze, dzisiejsze podlejsze.