Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom XI.djvu/258

Ta strona została przepisana.

636. Dziś tylko obietnice; obietnica słowo, słowo wiatr, a wiatr często burzy, nic nigdy nie zbuduje.

637. Jak cygan na ślepéj kobyle na targ, wyjeżdżacie zawsze z waszym: Duchem czasu. Ale Duch czasu to nie zawiść, nie oszustwo, nie chciwość, nie rozbój; a jeżeli nim jest, to taki gałgan jak wy.

638. Rozwój zgody, miłości, cnoty, wiary, to duch, którego wielbić nie przestanę. Błagam Boga, aby nam go zesłał za przewodnią w życiu. Uderzcie się w piersi: Czy to jest ten Duch czasu, któremu służycie?

639. Dawniéj pies szczekał na złodzieja, dziś złodziéj na poczciwego człowieka.

640. W izbie pływać nie nauczy.

641. Kiedy jesteś jąkajłą, nie bądźże gadułą.

642. Późny wiek, późna jesień, wegetacya ustaje, oblicza się owoce. Rzadko jednak zbiór nadziejom odpowie.

643. Drgawka języka zaraźliwa i szkodliwa choroba, zwłaszcza za domem.

644. W rozprawach z samym sobą oskarżycielem sumienie a obrońcą djabeł.

645. Jéjmość nie kontenta ze swego zwierciadła, Jegomość ze swego bilansu. Figle czasu.

646. W małżeństwie wdowca lub wdowy tabela porównawcza zawsze na porządku dziennym.

647. Jak mi dom darujesz, wynoś się z niego czémprędzéj, bo dobrodziejów mój honor nie znosi.

648. Humorystyka nasza dzisiejsza, to nie humorystyka, ale kloakostyka.