Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom XII.djvu/059

Ta strona została uwierzytelniona.

Za te koszulki, co nocą łatała,
Jak gdzie kawałek płótna wyżebrała.
Będę kwiateczki podlewał, podpierał,
I zawsze w górę do Boga pozierał
I prosił, aby téj co leży w grobie
Dał gdzie tam miejsce wygodne przy sobie.
Jak się ustroję w święto lub niedzielę,
Będą się na mnie patrzyli w kościele;
Niejedna mrugnie, niejedna spoglądnie,
A ja przy ławkach będę stał porządnie.
Potém uklęknę jak niegdyś ubogi
Pana Jezusa ucałuję nogi,
I Matce Boskiéj ofiarkę postawię,
Boć ci mnie zawsze słuchała łaskawie.
Po nabożeństwie stanę przy kościele
Dziadom i babom po groszu udzielę,
Niech się téż cieszą, kiedy ja się cieszę;
Potém na Wólkę do Moszka pospieszę.
Hej! Wy muzyki! skrzypki i cymbały!
Ja dzisiaj płacę!... grajcie mi dzień cały!
Grajcie co każę!... a grajcie od ucha,
Niech się niejeden ubawi, nasłucha.
Teraz Mospanie z lewego obcasa
Naprzód, a boczkiem, hajże obertasa!
Aż się tchy zaprą, we łbie się zakręci....
Hej, to mi taniec, niechaj nam się świeci!
A ty tam, jaki taki! precz mi z drogi!
Bo tak cię machnę, że aż zadrzesz nogi!....
I nuże za łby.... na ławę, pod ławę
I łupu cupu w skórę na wyprawę!...
Hej! hej, mój Boże! szczęścia tu nie mało!
Byle mi tylko jeść się tak nie chciało,...