Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom XII.djvu/060

Ta strona została uwierzytelniona.

A czy jeść będę, Bóg to wiedzieć raczy?...
Ot będzie jakoś!... albo téż inaczéj.






DZIEWCZYNKA.




Dziecina płakała,
Że powoli rośnie,
Że czas swój marniała
Przy książce, przy krośnie.
Wyrosła dziewonka.
Czegóż jéj nie staje?
Czy może pierścionka?
Tak się niby zdaje.
Tak jak gdyby w słowie
Zdradnie podsłuchaném,
Przybyli z młodzianem
Swaty i drużbowie.
I kosy spuszczone,
Spadł wianek na stronę;
Nadobna niewiastka
Kochana, szczęśliwa;
Jednak czegoś zbywa,
Bo gdzieś niby gwiazdka
Nadziei zatlała
Drży i płonie cała.
Stało jéj się zadość
Szczęście, rozkosz, radość;
Stokrotne uściski,
Stokrotna pociecha,