Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom XII.djvu/067

Ta strona została uwierzytelniona.

Drobiazgowości sumienna przesada
Na czystą sztukę kir żałobny składa.






ZIARNKO PIASKU.




...............
Lata mijają a dzisiejsi ludzie,
Ich troski, żale, żywot w ciężkim trudzie,
Staną się kiedyś jakby ziarnko piasku
W morzu przeszłości, bez cienia, bez blasku.
A jeśli które światłem próchna rzuci,
Jeśli uśpione wspomnienie ocuci,
Wtenczas niektórzy podniosą z zapałem,
Powiększającym przycisną kryształem,
Nie pożałują mu złotéj oprawy
I dźwigną na słup swojéj własnéj sławy.
Może i ten, co dziś sam między swemi
Pełza w boleści po rodzinnéj ziemi,
Co w błagające, miłosne ramiona
Lód tylko chwytał i cisnął do łona,
I co z dnia na dzień przenosił nadzieję,
Że przecie kiedyś sercem je rozgrzeje,
Ten, co w pragnieniu nie tknął innéj czary,
Jak czarę kwasu, goryczy bez miary,
Może..... O! Może i on ziarnko piasku
Będzie wzniesiony..... by Wam dodać blasku...
Niechże głos jego, z téj na tamtą chwilę,
Przemówi do Was przy wklęsłéj mogile: