Tracąc Polskę nad Sekwaną
Srogich przeznaczeń igrzyskiem,
Łączmy stałość niezachwianą
Z chlubnem Polaka nazwiskiem.
Szybko szczęścia chwile przeszły,
Szczątki tylko rot i znaków
Świadczą smutnie byt nasz przeszły,
Świadczą nadzieję Polaków.
Wzięła nam ją w mężów gronie
Moc wyroków zawsze sprzeczna,
Wszystko jeszcze czas pochłonie,
Miłość kraju tylko wieczna!
Broń na ramie!... Orły górą!
Pożegnajmy bratnie groby;
Głucho, głucho i ponuro
Bijcie bębny marsz żałoby!
Broń na ramie! Marsz Polacy,
Powracajmy do Ojczyzny;
Tak czcić będą w nas rodacy
Męstwo, stałość i te blizny.
Głucho, głucho i ponuro
Bijcie bębny marsz żałoby,
Nieśmy Orły nasze górą;
Złożym w Polsce w Ojców groby.
Może kiedyś znowu wzlecą,
Srebrnem piórem w świat zaświecą:
Nie zaginie Polska stara!
W sercu wola, w Bogu wiara!
Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom XIII.djvu/038
Ta strona została uwierzytelniona.