Ta strona została uwierzytelniona.
A świątynie idą w gruz!
Dzikiem zwierzem krnąbrnych szczułi,
Krew się lała jako woda,
Nie był, ktoby kości skrył;
Kości moje pomsty krzyczą
Pod kopytem obcych hord.
III.
Odwróciłeś Twe oblicze
Od nędznego Twego ludu,
Boś złośnikom w pastwę dał.
Bezbożnicy sąd zrobili
I na trupy synów moich
Kładli cenę w jasny dzień!
I chwytają drobną dziatwę,
Jako trzodę pędzą w step!
IV.
Drogi Twoje wskaż mi Panie!
Prowadź Panie w prawdzie Twojéj,
Boś zbawienia Ty mój Bóg
Oczy moje są ku Panu,
On albowiem wyrwie z sidła
Nogi moje... ufam w nim,
Bom do niego wzniosła duszę,
Czekała przez wszystek dzień.