Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom XIII.djvu/171

Ta strona została uwierzytelniona.

„Jezus Chrystus!“ kornie rzekł.
Nikt z cerkwi tam mu nie odrzekł,
A on znowu się pokłonił,
I rozmowę dalej snuł:
„Wielkie święto dziś święcicie,
„Tak wy bracia, jak i my.
„Nie Turki, ani Tatary
„Lecz jesteśmy, bracia moi,
„Ukraiński bratni lud.
„Jednego Boga chwalimy,
„Jedna wiara, jedna cerkiew
„Tak jest dla was, jak i nas;
„Więc pozwólcie się pomodlić,
„Służby Bożej słuchać dziś.
„Broń naszą złożym na polu
„Wypuścimy konie w trawę,
„Wódkę tylko weźmiem tam.“
I dzidy w ziemię zatknęli,
I puścili konie w trawę,
I baryłkę zdjęli z trok;
A tymczasem kilku innych
Podsunęło się pod wał.
A w cerkwi rada powstała:
„To nie Turki, nie Tatary,
„Pomodlić się tylko chcą.
„I wielu tam jest? Dziesięciu.
„Toć nas przecie dużo więcej,
„Więc się czego nie ma bać.“
I zapory odsunięto,
I do środka wstąpił gość.
Wstąpiło ośmiu — dwóch potem,
Potem czterech — kto tam liczy?