„Z pasiek kilka koni pędzi...
„Ciągnąc z sobą chmurę pszczół,
„Na kozackie wpada stado,
„Stado forka, rusza w cwał.
„I hurma bije w szeregi
„I rozbija co jej w drodze
„I uderza w morze trzcin.
„Do wody goni... do wody...
„I do wody już dopada...
„Chmura za nią, chmura tnie.
„Kłąb po kłębie grzęźnie... tonie...
„Z brzegów wyszedł mętny nurt.
„Natenczas — sława! sława mu!
„Już rycerstwo kopją, mieczem,
„Z boku, z tyłu niesie śmierć.
„Jak wichrem zdarty liść leci,
„Jak pod kosą lecą kłosy,
„Tak w dół leci krwawa dzicz.
„Polska górą! — ale walka
„W miejscu kipi, w miejscu trwa“.
„Marylko, teraz do dzieła:
„Rozpaloną złotą kulę
„Wsuń do paszczy... zapal knot!“
I złota kula wsunięta,
Zapalony knot zabłysnął...
Miotłą buchnął ognia kłab,
Odgłos ryknął jakby piorun,
Jak piorunów razem sto.
I złota kula warknęła,
Zaszumiała, w dół gwiznęła...
Pełechaty z konia spadł.
A potem w namiot płomieniem
Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom XIII.djvu/181
Ta strona została uwierzytelniona.