Zagranicznym szumnym blaskiem
Błyszczące niegdyś czas długi,
Dziś w skromne jęte komnaty
Są ochroną, są przybytkiem
Nauk, talentów, oświaty
I rzeczywistej zasługi,
Skądbądź, z góry czy z poziomu
Wstąpią do waszego domu.
Polskiej rodziny synowie, —
Wnoszę wasze... nasze zdrowie!
Wasze zdrowie, dusz pasterze!
Pracujecie wiernie, szczerze
Dla kościoła, dla ludzkości.
Gdy się w tłumnéj gorliwości
O prebendy ubiegacie,
Małe za większe mieniacie,
To nie względem jura stolae,
(Bo wam potrzeba tak mało,
Na jałmużnę byle stało)
Ale by szersze mieć pole
Apostołów idąc śladem,
Być poradą być przykładem
I ustalać w świętéj wierze —
Wasze zdrowie dusz pasterze!
Wasze zdrowie, wy włościanie!
Ludku skrzętny, pracowity.
Przy waszych stosunków zmianie,
Gdzie własności skarb nabyty —
Postęp jawny: czystsze chaty,
Sąsiad teraz nie zna straty
Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom XIII.djvu/206
Ta strona została uwierzytelniona.