dzą daleko. Orinoko, Amazonka, oraz Urugwaj pokrywają siecią dopływów i rozlewisk lesisty kraj, zamieszkały przez ludność ludożerczą jeszcze napoły. Przed dwustu zaledwo laty rozpowszechniać się tu zaczęła religja chrześcijańska, ale na długo przed wprowadzeniem uprawy roli krążyły wśród licznych, zwalczających się wzajem plemion pasterskich, najczęściej przy sposobności handlu zamiennego, wieści o zdumiewających zjawiskach natury, wodospadach, wulkanach i górach pokrytych śniegiem, nietopniejącym nawet w lecie. W odległości trzystu mil od wybrzeża, w samem sercu Ameryki południowej, pośród ludów, których wędrówki nie przekraczają trzech dni podróży, snują się wieści o oceanie, i wyrażenia oraz znaczenie ogromnej masy wody słonej, nieogarniętej spojrzeniem. Rozpowszechnianiu się tych wieści pomagają różne wydarzenia, jak wojny szczepowe, zabieranie niewolników, ucieczka ich, powrót do swoich i powtarzanie tego, co który słyszał w obcych, dalekich okolicach. Czasem natrafi ktoś w wielkiej odległości od morza na kościec kopalnego potworu morskiego i daje to nowy pochop do opowiadań. Ze zdziwieniem słyszy wędrowiec różne takie szczegóły z ust tubylców, którzy nigdy nie byli nad morzem. Na niskim stopniu kultury następuje wymiana myśli wcześniej, niż wymiana produktów.
Piętnastego kwietnia opuściliśmy wyspę Panumana przed wschodem słońca. Niebo było zachmurzone i przelatywały błyskawice, ale grzmotów nie było, gdyż burza szalała wysoko w powietrzu, nad ziemią nie było najlżejszego powiewu, a upał panował nieznośny, gdyż żar rozpalonej ziemi odbijał się od chmur i wracał na dół.
Strona:PL Aleksander Humboldt - Podróż po rzece Orinoko.djvu/40
Ta strona została uwierzytelniona.