W pierwszych dniach nie tyle jeszcze dały się im uczuć te niedogodności, gdyż droga bita do Królewca nie była bardzo popsutą roztajeniem śniegów, a w Tczewie, dokąd przybyli czternastego rano, znaleźli Wisłę już od ośmiu dni wolną od kry; mogli tedy bez zwłoki dalszą podróż przedłużać. Rzeka ta znacznie była wezbrała i w nizinach pod Gdańskiem przerwała była zaspy piasczyste, przez co nie mało szkody wyrządziła. Dwie mile daléj przebyli drugie ramię Wisły, Nogat, po za którym leży Malbork. Obejrzenie starego zamku niemieckich rycerzy przyjemnie ich zajęło przez kilka godzin. Po tamtéj stronie Malborka aż do Elbląga znaleźli znowu całą okolicę po obu stronach drogi tak zalaną, że ziemia zaledwo w niektórych tylko miejscach ukazywała się nad wodę.
W Królewcu, dokąd przybyli piętnastego rano, Humboldt zabrał najprzód znajomość ze sławnym astronomem professorem Bessel, który pokazał podróżnym wszystkie szczegóły swojego wybornie urządzonego obserwatoryum, leżącego na wzgórzu, stanowiącém część dawnych fortyfikacyj i łączącego największą użyteczność ze wszelkiemi wygodami. O południu znaleźli u Bessel’a znaczne towarzystwo, złożone z uczonych i lekarzy Królewca, z któremi bardzo przyjemnie i korzystnie przepędzili czas aż do wieczora.
Znajdujący się w blizkości Królewca bursztyn czyni to miasto zajmującém także pod względem mineralogicznym. Gabinet mineralogiczny uniwersytetu zawiera oddzielny zbiór kawałków bursztynu, z mieszczącemi się w nich owadami; zbiór ten prawie równie jest znacznym, jak królewskiego gabinetu w Berlinie. Naukowa wartość tych zbiorów jest tém większą, że owady zamknięte w bursztynie są jedynemi szczątkami owadów ze świata przedpotopowego[1].
Zbieranie bursztynu zostawało dawniéj pod nadzorem królewskiego zarządu, i zebrany w każdym roku bursztyn przedawał się z publicznego targu. Ale od roku 1811, zbieranie bursztynu wydzierżawioném zostało panu Duglas’owi za summę roczną 10, 000 talarów. Professor Rose widział u niego bardzo znaczne zapasy bursztynu (wedle twierdzenia pana Duglas’a, 150,000 funt.), który żeby zabezpieczyć od ognia,
- ↑ Oba zbiory, tak Królewiecki jak Berliński ustępują zresztą znacznie, według zdania professora Rose, w piękności i liczbie, zbiorowi doktora Berendt w Gdańsku. Porównaj we względzie tego ostatniego zbioru następne zajmujące dzieło: O znajdujących się w bursztynie organicznych szczątkach pierwotnego świata, dzieło wypracowane i wydane przez doktora G. C. Berendt, przy pomocy innych uczonych. Berlin 1845 i 1854 r.