wmejsze. Piękny i liczny zbiór znalezionych w Bołgaryi monet, który Humboldt winien uprzejmości professora Fuchs’a w Kazaniu, wcielony został do królewskiego muzeum w Berlinie. Z napisów nagrobnych kazał Piotr Wielki, kiedy w r. 1722 zwiedzał ruiny Bołgaryi, zdjąć kopie, oraz przetłómaczyć je i tym sposobem zachował potomności 50 napisów; gdyż później kamienie grobowe zostały całkiem prawie użyte do budowy kościoła wsi Bołgaryi. Pomiędzy napisami znajduje się 27 w języku tureckim, 20 w arabskim, a 3 w ormiańskim. Zawierają one wszystkie wiersze z Koranu, jak np.: on jest żyjący, który nie umiera i t. p., nazwisko zmarłego, jego pochodzenie, zwykle jeszcze błogosławieństwo dla niego, i rok śmierci. Większa część ich odnosi się do mężczyzn, kilka tylko do kobiet.
Podczas gdy podróżni opatrywali ruiny Bołgaryi, wieczór nadszedł, i oni musieli spieszyć z powrotem do Kazania, gdyż tam oczekiwani byli na obiad, na który kurator uniwersytetu zaprosił wszystkich jego członków. Po krótkiej więc przekąsce, udali się w drogę, i po sposobie, jakim ją w Rossyi odbywają, mogli rachować na to, że przybędą tam na czas naznaczony. Ale już w mieście Spasku, przez który nocą przejeżdżali, byli zatrzymani kilka godzin przez burzę, połączoną z gwałtowną ulewą, a większej jeszcze zwłoki doznali, gdy przybyli nad Kamę, którą musieli przebywać. Kama jest najznaczniejszym przytokiem Wołgi po lewej jej stronie i może być szerszą od Oki. Długi czas płynąc wzdłuż zachodniej strony Uralu, przyjmuje w siebie większą część wypływających z tej strony gór rzek i nabywa przez to znacznéj szerokości. Wówczas jeszcze przez ściek wody wiosennej była do tyla wezbraną, że musiano całe siedm godzin strawić, nim dostano się do leżącego na przeciwległym brzegu powiatowego miasteczka Łaiszewa.
Miasteczko to, mające około 2900 mieszkańców, zamieszkane jest przez Tatarów, którzy stanowią większą część ludności sąsiednich wsi. Prowadzi ono znaczny handel, gdyż sól z Solikamska i płody Uralu, które idą w dół Kamy, muszą być tu wyładowywane i przenoszone na statki, idące w górę Wołgi. Podróżni zabawili w bardzo czystem mieszkaniu jednego Tatara tyle tylko czasu, ile potrzebowali na zjedzenie śniadania i obiadu razem, i przebyli następnie 58 wiorst aż do Kazania w krótkim nie do uwierzenia czasie; gdyż Tatarowie mają wiele i dobrych koni, a jeżdżą zwykle prędzej jeszcze niż Rossyanie. Z taką szybkością podróżni nasi nigdy jeszcze drogi nie odbywali. Droga zresztą była wyborna, idąca przez lasy liściaste i uprawne pola. Cztery wiorsty przed Kazaniem przejechali mimo leżącego w powabnem poło-
Strona:PL Aleksandra Humboldta Podróże po Rossyi 01.djvu/068
Ta strona została przepisana.