Strona:PL Aleksandra Humboldta Podróże po Rossyi 01.djvu/091

Ta strona została przepisana.

to w rządowych czy w prywatnych minach, przesyła się do górniczego zarządu w Ekaterynburgu, oczyszcza się w laboratoryum mennicznem, opatruje się próbą i posyła się wtedy do górniczego i solnego Departamentu w Petersburgu. Dzieje się to dwa razy na rok, zimą i latem, zwykle w lutym i lipcu; dlatego więc wszystkie rządowe i prywatne górnicze zarządy, w okręgach których złoto dobywane bywa, muszą je w tych miesiącach przesyłać do tutejszego zarządu górniczego. Lecz roztopienie złota każdej miny dzieje się pojedynczo, ażeby nie dać powodu do sporu pomiędzy właścicielami różnych min. Również płókane i kopalne złoto nietylko pojedynczo, ale odmiennym sposobem bywa oczyszczane; gdyż pierwsze jest czyściejsze, drugie zaś, które po większej części w kwarcu krusząc się musi być wybijane i płókane, zawiera w sobie wiele żelaza, które w osobnej machinie musi być oddzielane.
Płókane złoto, bez żadnych przydatków, bywa rozpuszczane w grachitowych tyglach, które według ilości złota mającego się rozpuścić, rozmaitej są wielkości i mogą mieścić w sobie od 10 do 90 funtów. Każdy taki tygiel stawiony bywa na żelaznej kracie luftowego pieca, których cztery znajduje się w laboratoryum. Pod tym tyglem stawia się jeszcze naczynie z czugunu, wysypane popiołem z kości, ażeby złoto, w razie pęknięcia tygla, mogło do niego spłynąć. Tygiel przykryty ściśle przystającem wiekiem, okładany bywa węglami, które się rozpalają. Skoro tygiel się rozgrzeje, wrzuca się do niego mające się roztopić złoto, przykrywa się wiekiem i cały zasypuje się węglami. Jak tylko węgle przepalą się do tego stopnia, że wierzch tygla z pomiędzy nich się ukaże, zdejmuje się wieko, dość już rozpuszczone złoto miesza się pałeczką z suchego brzozowego drzewa, poczem wieko znowu się nakłada i zasypuje się węglami. Gdy się węgle po drugi raz przepalą, złoto, które już całkiem wtedy płynnem się stanie, miesza się po raz drugi, tygiel znowu zasypuje się węglami, i gdy te się przepalą, zdejmuje się z pieca wielkiemi żelaznemi obcęgami, i złoto przelewa się do czugunnej formy, ogrzanej pierwej i woskiem wysmarowanej. Forma ta ma kształt podłużnego sześcianu, ale u dołu jest cokolwiek węższą niż u wierzchu, ażeby zlewki złota po ostygnięciu mogły być z łatwością z niej wyjęte.
Przy zlewaniu złota zdejmują się szuflikiem szumowiny czyli nieczystości, zbierające się na powierzchni roztopionego złota. Składają się one po większej części z piasku i gliny, które pomimo płókania po-

    boldt’owi w czasie jego bytności w Ekaterynburgu. Zobacz Rose, hist. wiad. t. I, str. 134.