Strona:PL Aleksandra Humboldta Podróże po Rossyi 01.djvu/121

Ta strona została przepisana.

po rozłączeniu się ich w Kuszwinsku z Humboldt’em. Ostatni otrzymał wiadomość o tem pomyślnem wydarzeniu nie pierwej, jak 3 września, w Miasku, w powrocie swoim z Ałtaju i górnego Irtyszu. Hrabia Polier, który wtedy znajdował się na jarmarku w Niżniem-Nowgorodzie, posłał Hurnboldt’owi w podarunku, przez p. Schmidt’a, jeden z dyamentów znalezionych w Adolfskoj, z prośbą, żeby nie rozgłaszać tego odkrycia przed powrotem do Petersburga, gdyż dyamenty te nie przedstawione zostały jeszcze Cesarzowi.
Ów Humboldt’owi przesłany dyament znajduje się teraz w królewskim mineralogicznym zbiorze w Berlinie. Powierzchnia jego jest mocno błyszczącą, ale nie zupełnie gładką; jest on przezroczysty i prawie bezbarwny, z nieznacznym tylko zielonym odcieniem.
Jak mocno zresztą Humboldt na wstępie podróży przekonany był o rychłem odkryciu uralskich dyamentów, dowodzą słowa, które on wyrzekł przy pożegnaniu do Cesarzowej: „Za nic w świecie, rzekł on żartobliwie, nie ukażę się więcej przed Waszą Cesarską Mością bez rossyjskich dyamentów.“ Przypadkiem, czasu jego powrotu w miesiącu grudniu, Cesarz tylko widział dyamenty hrabiego Polier, i tym sposobem Humboldt miał zadowolenie pierwszy pokazać Cesarzowej znajdujący się teraz w Berlinie dyament.

Pierwsza wiadomość o odkryciu uralskich dyamentów ukazała się w Gazecie Petersbursklej 9 (21) listopada 1829 roku. List hrabiego Polier do Arago w Paryżu, który miał być umieszczony w Annales de chimie, pozostał niedokończony z powodu cierpień chorego; jednakże złożył on rossyjskiemu ministrowi skarbu, hrabiemu Kankrynowi, dokładną o tem odkryciu wiadomość[1]. Według niéj, czternasto-letni chłopiec, Paweł Popow, rodem ze wsi Kalinskoje, znalazł pierwszy dyament[2], i jako szczególnej powierzchowności kamień pokazał go nadzorcy płókalni, który jednak nie przywiązując do niego żadnej wagi i uważając go za topaz, dołączył go do gromady wielu innych przypadkiem znalezionych minerałów, gdzieby może zaginął, gdyby wprawne oko p. Schmidt’a nie rozpoznało go. We trzy dni później inny chłopiec znalazł drugi dyament, a w kilka dni po odjeździe hrabiego z płókalni przysłano mu jeszcze trzeci, większy od dwóch pierwszych razem wziętych.

  1. Zob. treść tej wiadomości w dziele Rose’go, tom I, str. 356-360, gdzie ona po raz pierwszy ogłoszoną została.
  2. Chłopiec ten, poddany hrabiego, otrzymał, oprócz pewnej summy pieniędzy, swobodę.