w skutku rozkładu wspomnionego materyału, czynionego przez inspektora górniczego Schmidt’a w laboratoryum Burnaulskiem, nie dało się postrzedz nic więcéj jak „zapach podobny do mrówczanego eteru“ (!!). W takowém zawieszeniu zostawała cała ta ważna gałąź przemysłu w ciągu następnych lat 58, lubo późniéj jeszcze w roku 1797 przesłanych było do akademii Petersburskiéj 8 funtów ałtajskiego farbierskiego materyału, które także zostały bez należytego rozpatrzenia.
Ogólna ludność Koływanskiego okręgu wynosi teraz okolo 350,000 dusz obojéj płci.
Mowa mieszkańców Ałtaju jest głównie wielko-rossyjska czyli dyalekt Nowgorodzki. Zawiera ona jednakże w sobie wielką ilość dawnych wyrazów, znanych teraz w innych prowincyach tylko z kronik. W okręgu Koływanskim teraz jeszcze w wielu familijnych uroczystościach śpiewane bywają pieśni, które pochodzą, zapewne bez żadnéj odmiany, z bardzo dawnych czasów; oraz istnieją podania czyli ustne tradycye, odnoszące się szczególnie do czasów Wielkiego księcia Włodzimierza i jego tak nazwanych bohaterów (Witiazi).
Kupcy i właściwi przemysłowcy tego okręgu mają swe stałe zamieszkanie jużto w miastach: Baruaule, gdzie mieszkają najbogatsi z nich, Kuzniecku, Bijsku, Ustkamienohorsku i Koływaniu, już w zakładach hutniczych: Łokocie, Zmiejnohorsku, Pawłowsku, Susuniu, Gurjewsku, Gawryłowsku i Tomsku. Liczba ich nie jest bynajmniéj znaczną, jak to daje się widzieć z urzędowych wiadomości o ludności miast z roku 1840; nie mogą też oddawna, dla braku kapitałów, zadość czynić najpospolitszym nawet potrzebowaniom, tém bardziéj dostarczać, przedmiotów zbytku, które się nabywają; na jarmarkach Irbickim i Niżni-Nowgorodzkim, i dlatego znaczna ilość handlujących włościan i kramarzy przybywa na Ałtaj z gubamii Moskiewskiéj i Włodzimierskiéj. Znani są oni na Syberyi pod nazwiskiem Suzdalców, i okazują się wszędzie przedsiębierczemi, zręcznemi i nadskakującemi dla kupujących. Zwiedzają każdą razą wszystkie ludniejsze miejsca okręgu, a szczególnie zakłady hutnicze, po złożeniu pierwéj w jedném z miast opłaty za prawo handlowania. Dostarczają tamtejszym mieszkańcom, bez względu na ich środki pieniężne i w połowie na kredyt, najrozmaitszych towarów, jakoto: bawełnianych, jedwabnych i wełnianych tkanin, przedmiotów metalowych, porcelanowych i innego gatunku naczyń, wyrobów skórzanych, a nawet niekiedy ulubionych książek zawierających w sobie dawne podania, oraz ryciny. Dlatego są oni bardzo pożądanemi gośćmi, których przybycie w pewnéj oznaczonéj porze roku od wszystkich
Strona:PL Aleksandra Humboldta Podróże po Rossyi 01.djvu/163
Ta strona została przepisana.