Ta strona została uwierzytelniona.
XIV.
Nadchodzi wieczór posępny,
Mgła morskie kryje zwierciadło,
Wtém — z tajemniczéj otchłani,
Białe wypływa widziadło...
Nimfa wychyla się z fali,
I siada przy mnie, u brzegu,
Widać jéj piersi śnieżyste,
Przez szatę białą ze śniegu...
Tuli mnie ona do siebie,
I sprawia ból niewymowny,
Zanadto ściskasz mnie luba,
Mówię do nimfy czarownéj...
Do piersi cisnę się mojéj,
Lecz tego prosta przyczyna,
Chcę się przy tobie rozegrzać,
Bo zimno lodem krew ścina...