Ta strona została uwierzytelniona.
„Wiotki, rosły, blady w licach,
Wzrok niebiosa dumnie mierzy
Co za zapał, ogień jaki!
Jak przy mieczu święty Jerzy!
Tak dumała Donna Clara
Stojąc wsparta u kolumny,
Lecz gdy oczy wzniosła w górę
Stanął przed nią rycerz dumny...
I po chwili spletli dłonie,
W piersiach ich miłości burze,
Ale zefir głaszcze lica
I szept cichy szlą im róże...
Ciche szepty szlą im róże
I kochanków wzrok się żarzy...
„Ale powiedz mi o luba
Zkąd rumieniec na twéj twarzy?