Strona:PL Alighieri Boska komedja 090.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
PIEŚŃ DWÓNASTA.

Miejsce, którędy mieliśmy się spuszczać
Było tak dzikie, i z powodu tego,
Co się w niem działo, tak przerażające,
Że wszelki wzrok by od niego uciekał.
Jak to zwalisko, co nad brzeg Adygi[1]
Runęło nagle po tej stronie Trentu,
Skutkiem wstrząśnienia, czy braku podstawy,
Że od wierzchołka góry aż do dołu
Skała się tylko nieprzystępna wznosi,
Tak, że z jéj szczytu niktby zejść nie zdołał; —
Podobne znijście było tej przepaści.
Na samym brzegu potrzaskanej głębi,
Ohyda Krety, leżał rozciągnięty
Potwór w zmyślonej cielicy poczęty.[2]
Skoro nas zajrzał, ukąsił sam siebie,
Jak ten, którego pali gniew tłumiony.
A mądry Wódz mój zakrzyknął ku niemu:
„Możeć się zdaje, że to wódz Ateński,
Który ci zadał śmierć na tamtym świecie?[3]
Precz ztąd poczwaro! bo ten nie przychodzi

  1. Mowa tu o usunięciu się góry Barco nad brzegiem Adygi, pomiędzy Weroną i Trentem.
  2. Potwór w zmyślonej cielicy poczęty, jest to Minotaurus, króry według podań mythologicznych był owocemhaniebnych związków królowej Krety Pasiphae z bykiem; dla tego wyobrażano Minotaura z ciałem ludzkiem, ale z byczą głową. — Winienem tu dodać, że czytając przekład J. Korsaka, znalazłem w niem dwa ostatnie wiersze dosłownie prawie oddane tak, jak są w mojem tłumaczeniu; a mianowicie:
    u Korsaka: „Sromota Krety leżał rozciągnięty
    Potwór z kłamanej cielicy poczęty.“
    Mógłby mnie kto posądzić, że przepisałem tylko Korsaka; ale najuroczyściej zaręczam, że nie widziałem jeszcze przekładu Korsaka, kiedym już był wytłumaczył nie tylko tę pieśń, ale i całe Piekło. Przekład Korsaka ukazał się w r. 1860; moje tłumaczenie Piekła ukończonem już było w Maju 1858 roku, o czem mogliby zaświadczyć niektórzy z literatów warszawskich, którym w tymże 1858 r. czytałem pracę moją.
  3. Wódz Ateński Tezeusz, nauczony od Ariadny, córki Pasiphae, a siostry Minotaura, przedarł się do Labiryntu — mieszkania Minotaura, i tam go zabił.