Strona:PL Alighieri Boska komedja 135.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Męki ich z oczu na zewnątrz tryskały.
Oni tymczasem bronią się rękami
To od płomieni, to od piasków wrzących:
A nie inaczej psy pracują latem,
Łapą i pyskiem, kiedy je kąsają
I pchły i muchy i złośliwe bąki.
Utkwiłem oczy w twarze tych nieszczęsnych,
Na które ogień dojmujący spadał,
Alem nikogo nie poznał i tylko
Zauważyłem, że każdy na szyi,
Miał zawieszony worek pewnej barwy,
Z pewnemi znaki, a oczy ich, zda się,
Pasły się rade tych worków widokiem.[1]
Gdy tak patrzając wszedłem między duchy
Na worku żółtym widzę znak z lazuru —
Lwa podobieństwo z pyska i postawy.[2]
Potem, gdy wzrok swój puszczam w obieg dalej.
Jak krew czerwony worek obaczyłem,
Na nim jaśniała gęś, bielsza od mleka.[3]
Wtem jeden z duchów, co miał worek biały,
Godłem maciory lazurowej znaczny,[4]
Tak rzecze do mnie: „Co robisz w tym dole?
Opuść to miejsce; a żeś jeszcze żywy,
Znaj więc, że sąsiad mój Vitaliano[5]
Obok mnie tutaj siądzie z lewej strony.
Jam Paduańczyk śród tych Florentynów;
Często mnie oni głuszą wrzaskiem swoim:
„Oby tu przybył pan najznakomitszy

  1. Dante niechce nazywać po imieniu lichwiarzy, ale tylko opisuje ich barwy umieszczone na workach, któremi potępieńcy pasą oczy swoje, jak paśli je za życia.
  2. Lew błękitny w polu żółtem był to herb familji Gianfigliazzi z Florencji.
  3. Gęś biała w polu szkarłatnem — herb familji Ubbriachi z Florencji.
  4. Swińka błękitna w polu białem — herb familji Scrovini z Padwy.
  5. Vitaliano del Dente Padauńczyk, sławny lichwiarz.