Strona:PL Alighieri Boska komedja 246.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

By ze mnie częstsze wyciskać wzdychania.
Tam jest Romona, kędym ja fałszował
Pieniądz podlejszy ze znakiem Baptysty.[1]
Za co spalone rzuciłem tam ciało.
Lecz gdybym tutaj widział duszę podłą
Gwidona, lub też Aleksandra z bratem,[2]
Widoku tego nie oddałbym nawet
Za wszystką wodę, co jest w Fonte Branda,
Jest tu z nich jeden, jeśli prawdę mówią
Te wściekłe duchy, które w koło błądzą;
Lecz cóż mi z tego, kiedym tak związany!
Gdybym przynajmniej na tyle był lekkim,
Bym mógł cal jeden we sto lat przechodzić,
Jużbym niemylnie ruszył po tej drodze
Szukać go między tym zbrodniarzy tłumem,
Choć droga wkoło ma mil jedenaście,
A szerokości niemniéj jak pół mili.[3]
Przez nich to jestem w takiem towarzystwie:
Oni podwiedli, abym bił Floryny,
Co miały w sobie trzy karaty śmiecia.[4]
A ja mu potem: Co to za biedacy,
Którzy w sąsiedztwie twojem z prawej strony
Leżą we dwojgu, i dymią tak właśnie,
Jak zimą ręka wyciągnięta z wody?
A on odpowie: „Już ich tu znalazłem,
Kiedy zleciałem na dno tej otchłani:
Od tego czasu ani się ruszyli,
I nigdy pono już się nie poruszą.

  1. Pieniądz ze znakiem Babtysty, to jest złote floryny, na których z jednej strony było wyobrażenie św. Jana Baptysty, a z drugiej kwiat lilji (flor di giglio) ztąd nazwa florynów.
  2. Gwido, Aleksander i brat ich Aghinolfo, hrabiowie Romeny, dla których Mistrz Adam fałszował pieniądze.
  3. Widzieliśmy, że poprzedzający dół Malebolgi miał 22 mile obwodu. Można byłoby wyliczyć według tego objętość całej Malebolgi i obwód każdego z jej dołów, a ztąd znowu brać miarę o wielkości wyższych kół piekła.
  4. To jest karaty jakiegoś podłego metalu.