Ktoś z takim jękiem zawołał przed nami,
Jako niewiasta w porodzenia chwili;
I znowu potem: „Byłaś tak ubogą,
Ile możemy wnosić z tej gospody,
W której złożyłaś brzemie swoje święte!“[1]
Następniem słyszał: „O zacny Fabrycy!
Wolałeś raczej ubóstwo przy cnocie,
Niżli bogactwo wielkie przy występku![2]“
Te słowa tyle przyjemne mi były,
Żem pomknął naprzód, chcąc powziąć wiadomość
O duchu, który zdał się je wydawać.
On głosił jeszcze o szczodrobliwości,
Jaką Mikołaj dziewczętom okazał,
Aby ich młodość zachował dla cnoty.[3]
— O duszo, rzekłem, co tak pięknie mówisz
Powiedz, kim byłaś, czemu sama tylko
Te zasłużone powtarzasz pochwały?
Nie będą słowa twoje bez nagrody,
Jeżeli wrócę kończyć drogę krótką
Żywota, który ku swym kresom leci.
— „Powiem ci, odrzekł, że nie ztamtąd czekam
Pomocy jakiej, lecz że tyle łaski
Przed śmiercią jeszcze promienieje w tobie.[4]
Byłem korzeniem niegodnej rośliny,
Co chrześcjański świat zagłusza cały,
Że się zeń rzadko dobry owoc zbiera.
Lecz gdyby mogły Gent, Lugdun i Bruga
Prędkoby nad nią uczyniły zemstę,
- ↑ Następują przykłady cnót, przeciwnych łakomstwu i chciwości: zamiłowania ubóstwa, pogardy dóbr ziemskich i szczodrobliwości.
- ↑ Glośnem jest imie Fabrycjusza dla tego szczególnie, że odrzucił wielkie skarby, które mu Pyrrus, nieprzyjaciel Rzymian, ofiarował, gdyby się był zgodził zdradzić sprawę ojczyzny swojej.
- ↑ Święty Mikołaj, biskup Mirski, dowiedziawszy się, że jakiś człowiek, ostateczną przyciśniony nędzą, zamyślał trzy córki swoje, już dorosłe dziewczęta, puścić na nierząd, w nocy, pokryjomu, wrzucił przez okno do mieszkania tego człowieka tyle pieniędzy, ile było potrzeba do uczciwego wyposażenia dziewcząt, iż wkrótce za mąż powychodziły. — (Joannes Diaconus, Vita Sti Nicolai.)
- ↑ Duch tego, który odpowiada Dantemu, jest to duch Hugona Kapeta, hrabiego Paryża (Comte de Paris), którego syn tegoż imienia (Hugues Capet) był pierwszym królem z dynastji Capetyngów, panującej we Francyi od r. 987 aż do końca XVIII. wieku. Niechęć, jaką poeta miał do Francji i jej panujących, kładzie on w usta założyciela dynastii; cała mowa jego tchnie oburzeniem i ironją.