Strona:PL Alighieri Boska komedja 459.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

I okrzyk duchów pobożnych tej góry,
Głoszących chwałę Najwyższego Pana,
Aby je prędzej wysłał na wyżyny.“
Tak mówił duch ten; a że zwykle napój,
Tem dla nas milszy im większe pragnienie,
Więc niewymowną mi przyjemność sprawił.
A mądry Wódz mój: „Widzę ninie jasno
Sieć co was łowi i jak się otwiera,[1]
Czemu drży góra i przecz się cieszycie.
„Teraz kim byłeś, chciej bym się dowiedział,
I niech ze słów twych wyrozumiem dobrze,
Dla czegoś tyle przeleżał tu wieków?“
— „Kiedy z pomocą Najwyższego Pana,
Pomścił się Tytus ran, z których wyciekła
Krew przez Judasza zdrajcę zaprzedana,
Żyłem na ziemi (tak duch odpowiedział),
Z mianem najwięcej zaszczytnem i trwałem,
Już dosyć sławny, lecz bez wiary jeszcze.[2]
Tak słodką była głosu mego władza,
Że Tuluzczyka wezwała mnie Roma,
Kędym zasłużył zdobić mirtem skronie.[3]
Ludzie tam dotąd zwą mnie Staciuszem:
Śpiewałem Teby, potem Achillesa,
Lecz padłem w drodze, pod drugim ciężarem.[4]
Źródłem zapału, który mnie zagrzewał
Były to iskry boskiego płomienia,
Który tysiące zatlił innych ogni:
O Eneidzie mówię, co mi matką

  1. To jest: rozumiem na jakich warunkach zostajecie w Czyścu, i jakim sposobem uwalniacie się z niego.
  2. Stacjusz uważa miano poety za najzaszczytniejsze i najtrwalsze. Powiada o sobie, że nie znał wiary prawdziwej; obaczymy w pieśni następnej, że poznał ją pod koniec życia, ale się z nią ukrywał, lękając się prześladowania.
  3. Dante, jak wszyscy za jego czasów, mniemał, że Stacjusz był rodem z Tuluzy; w XV. dopiero wieku dowiedziano się, że miejscem urodzenia Stacjusza był Neapol.
  4. Stacjusz największą pozyskał sławę swoją Tebaidą; rozpoczął także poemat bohaterski na cześć Achillesa (Achilleida), ale umarł nieskończywszy tej pracy.