Strona:PL Alighieri Boska komedja 494.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Więc zwie się cieniem, i wyrabia w sobie
Wszelakie zmysły, aż do wzroku władzy.
Przeto się śmiejem, przeto rozmawiamy,
Przeto łzy lejem i wzdychamy ciężko,
Jak słyszeć mogłeś obchodząc tę górę.
A jaka żądza, lub czucie nas bodzie,
Taką postawę cień przybierać musi,...
I oto twego zdziwienia przyczyna.“ —
Do miejsc ostatniej zdążywszy katuszy,[1]
Jużeśmy krok nasz zawrócili wprawo
I już nas inna ogarnęła troska.
Z urwiska góry buchały płomienie,
Od brzegu zasię wiatr powiewał w górę,
Co je odpychał i oddalał ciągle.
Więc po jednemu iść nam było trzeba
Stroną otwartą, a jam był w obawie
Tu spłonąć w ognju, a tam spaść do dołu.
Wódz mówił do mnie: „W miejscu tem przystoi
Abyś na wodzy krótko trzymał oczy,
Bo błądzić możesz za lada powodem.“ —
— „O najwyższego miłosierdzia Boże![2]
Śpiew posłyszałem w łonie wielkiej spieki:
Niemniej mnie piekła żądza spojrzeć w stronę.
Ujrzałem cienie idące w płomieniu;
Więc wzrok co chwila dzieląc, spoglądałem
To na ich kroki, to na stopy moje. —
Gdy słowa hymnu przebrzmiały ostatnie,
Ja nie znam męża,“ wykrzyknęły cienie,[3]

  1. W oryginale jest: „all'ultima tortura.“ Wyraz tortura u dawniejszych pisarzy nieraz jest używany w znaczeniu zakrętu. Może i u Dantego, w tem miejscu, oznacza on ostatni zakręt, czyli zakres na górze Czyśca?
  2. Summae Deus clementiae — słowa stanowiące początek hymnu śpiewanego w czasie jutrzni w sobotę; w hymnie tym jest prośba do Boga o dar czystości.
  3. Virum non cognosco — słowa Najświętszej Panny Marji w odpowiedzi Archaniołowi Gabryelowi, kiedy jej zwiastował, że porodzi syna (u Łukasza R. 1, w. 34.).