Strona:PL Alighieri Boska komedja 514.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
PIEŚŃ
DWUDZIESTA ÓSMA.

Żądny już wewnątrz obejrzeć i wkoło
Las boski, gęsty, zielonością żywy,
Co dla mych oczu dzień łagodził nowy,
Brzeg opuściłem, nie czekając dłużej,
I zwolna, zwolna kroczyłem przez błonie
Po ziemi, która zewsząd tchnęła wonie.
Łagodny powiew, nieznający zmiany,
Nie z większą siłą uderzał mi w czoło,
Z jakąby wietrzyk dotykał najlżejszy.
Posłuszne jemu, drzew gałęzie drzące
Wszystkie ku onej kłoniły się stronie,
Gdzie góra święta pierwsze rzuca cienie;[1]
Nie przeto jednak od pionowej linji
Tak odchodziły, aby na ich szczytach
Ptaszęta zabaw swych zaprzestać miały,
Owszem z rozkoszą, śpiewając, witały
Pierwsze dnia chwile, ukryte wśród liści,
Które ich pieśni wtórowały szmerem
Podobnym temu, jaki po konarach,

  1. To jest ku zachodowi.