Strona:PL Alighieri Boska komedja 625.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Sam od możności zadośćuczynienia.
Przystało tedy aby Bóg człowieka
Postawił znowu w pełni jego życia
Jedną z dróg swoich, albo też obiema.[1]
Ale że dzieło o tyle jest milszem
Twórcy swojemu, o ile wyraźniej
Objawia dobroć serca, z której idzie;
Więc dobroć boska, która świat ten znaczy,
Wszystkiemi drogi działać była rada
By was z upadku podźwignęła w górę. —
Między dniem pierwszym i ostatnią nocą,
Czyli to jednym, czy drugim sposobem,
Żadna tak wielka i wspaniała sprawa
Ani się stała, ani stać się może.
Bo Bóg hojniejszym był, oddając siebie,
Ażeby człowiek dźwignąć się był wstanie,
Niż gdyby sam był odpuścił mu winę.
Wszystkie by środki przed sprawiedliwością
Za szczupłe były, jeśliby Syn Boży
Aż do wcielenia się nie upokorzył.
Teraz, by wszelką chęć twą zaspokoić,
Wracam niektóre objaśnić ci rzeczy,
Byś je podobnie jak ja sama widział.
Mówisz: wszak widzę, że powietrze, woda,
Ogień i ziemia, i ich połączenia
Psują się wszystkie i nie długo trwają;
A przecież były tworami te rzeczy.
Jeśli więc prawda, com tu powiedziała,

  1. To jest, że człowiek mógł być odkupionym albo przez Łaskę Bożą, albo sam zadość czyniąc sprawiedliwości boskiej.