Jasnowidzenie dla duchownictwa jest czemś więcej jak zwyczajnem zjawiskiem fizjologicznem, jest to światło rzucone na psychologję; przez nie daje się poznać duszę, jako zostającą wtedy zupełnie odkrytą; owóż jednem z najwybitniej cechujących je zjawisk, będzie własność posiadania wzroku przenikliwego niezależnie od zwyczajnych organów wzroku czyli oczu. Ci, co przeczą, opierają się na tem, że nie zawsze jasnowidzący widzą jakby oczyma swemi, lecz podług woli tych, co doświadczenia robią. Przy rozmaitości środków używanych, czy można dziwić się, że i skutki nie mogą być jedne i te same? Czy byłoby rozumnem wymagać skutków podobnych, skoro środki już nie istnieją? Dusza posiada swe właściwości, jak oko swoje; trzeba je oceniać podług nich samych, lecz nie przez podobieństwo.
Przyczyna przenikliwości w jasnowidzeniu magnetycznem jak i w jasnowidzeniu przyrodzonem jest zupełnie ta sama; jest to przymiot duszy, zdolność właściwa wszystkim częściom naszej istoty wewnętrznej, która granice sama sobie zakreśla. Widzi wszędzie, tam gdzie dusza sięga, nie zważając na odległości.
Jasnowidzący patrząc w dal, nie patrzy z miejsca, w którem spoczywa jego ciało, podobnie jak się to odbywa przy obserwacjach teleskopicznych. Widzi rzeczy obecne, jak gdyby był na miejscu, gdzie one istnieją, ponieważ dusza jego znajduje się tam istotnie; jest to przyczyną, dla której ciało jego zdaje się być pozbawionem zmysłów, dopóki dusza w nie napowrót nie wstąpi i niem owładnie. Ten rozdział duszy z ciałem jest stanem przeciwnym przyrodzeniu, i może trwać mniej więcej długo, lecz nie nieskończenie; skutkiem tego bowiem znużenie udziela się ciału po pewnym przeciągu czasu, szczególniej gdy dusza była mocno czemś zajętą.
Wzrok duszy albo Ducha nie obejmuje pewnego określonego miejsca, co tłumaczy, dla czego jasnowidzący nie mogą oznaczyć dla niego pewnego stałego organu; widzą oni, dla tego że widzą, nie wiedząc wcale o tem, jak i dla czego, wzrok bowiem u nich nie ma siedliska stałego jako u Duchów. Kiedy się odnoszą do swych ciał, to ogniskiem tem zdaje się być miejsce, gdzie
Strona:PL Allan Kardec - Księga duchów.djvu/235
Ta strona została przepisana.