człowieka, którego bywają pomocnikami: wcale jednak nie pochodzą od zwierząt ziemskich, mówiąc o tem ze stanowiska duchowego. Ze stanowiska fizycznego, stanowią one prawdziwe ogniwo w łańcuchu istot żyjących; ale ze stanowiska moralnego, pomiędzy człowiekiem a zwierzęciem, następuje przerwa; człowiek posiada duszę czyli Ducha, iskrę boską, dającą mu znaczenie moralne i potęgę umysłową, jakiej zwierzę nigdy mieć nie może, jest to jego istota główna, przechowująca swój byt i swoją osobistość po śmierci ciała. Jaki jest początek Ducha? od czego się życie jego rozpoczęło? i czy się kształci z uosobionego pierwiastku rozumnego? Oto tajemnica, którą napróżno staralibyśmy się zgłębiać, i dozwalająca budować nam chyba same systemata. Co jest w tem pewnego i co wynika jednocześnie z rozumowania i z doświadczenia, to pośmiertne istnienie Ducha; zachowanie jego osobistości po śmierci, jego zdolność rozwijania się postępowego, stan jego szczęśliwy lub nieszczęliwy, zastosowany do postępu na drodze dobrego, i wszystkie prawdy moralne ztąd wynikające. Co się zaś tyczy tajnego stosunku zwierzęcia do człowieka, to pozostaje tajemnicą Boską, jak i wiele innych rzeczy, wiadomość których obecnie nie ma doniosłości dla naszego rozwoju dalszego, a nad którą niepotrzebniebyśmy się tylko mozolili.