Strona:PL Allan Kardec - Księga duchów.djvu/326

Ta strona została przepisana.

714. Co myśleć o człowieku, szukającym w rozmaitego rodzaju zbytkach zaspokojenia swych wyrafinowanych zachceń?
„Jest to biedna natura, nad którą wypada ubolewać raczej jak zazdrościć, bo jest blizką śmierci!“
— Czy mowa tutaj tylko o śmierci cielesnej albo może i o śmierci moralnej?
„Tak o jednej jak o drugiej.“
Człowiek szukający zaspokojenia swych zachceń w wyrafinowanych rozkoszach, stawi się niżej bydlęcia, ponieważ bydlę zatrzymuje się, gdy zaspokoi potrzebę. Zrzeka się swego rozsądku, który mu został dany na kierownika przez Boga, a pozwala się opanowywać naturze zwierzęcej. Choroby, słabości i śmierć sama, jako skutki zbytków, są razem dla niego karą za przekroczenie prawa Bożego.

Potrzeba i zbytek.

715. Jak może człowiek poznać granicę potrzeby?
„Mądry pojmuje ją za pomocą głosu wewnętrznego; wielu naucza się z doświadczenia, zdobytego własnym kosztem.“
716. Przyroda czy nie naznaczyła sama nam granic w organizmie naszym?
„Tak jest, człowiek atoli bywa nienasyconym. Przyroda oznaczyła granicę potrzeb jego organizmu, lecz wady jego skaziły ten organizm, i potworzyły w nim takie potrzeby, jakich istotnie mieć nie powinien.“
717. Co myśleć o tych, co gromadzą w około siebie dobra ziemskie, by cieszyć się ich zbytkownym używaniem z pokrzywdzeniem potrzebujących?
„Zapoznają oni prawo Boże, i będą musieli odpowiedzieć za niedostatek jaki przez nich inni cierpieli.“
W ograniczeniu potrzeb nic nie ma bezwarunkowego. Cywilizacja potworzyła takie potrzeby, jakich wcale nie czuje człowiek dziki, a Duchy, co podawały te przepisy, nie zgadzają się, by ludzie ucywilizowani mieli poprzestawać na tem samem, co i dzicy. Wszystko jest względnem, a do rozumu należy zrobić