przenośnie Chrystusa, który groził grzesznikom ogniom wiecznym, to słowa te nie dowodzą wcale, aby potępiał ich istotnie na wieki.
„Biedne owieczki zbłąkane! wiedźcie, że Pasterz dobry zbliża się ku wam, który dalekim będąc od myśli odepchnięcia was z przed oblicza swego, idzie naprzeciwko wam, by napowrót wprowadzić do owczarni. Marnotrawne dzieci! opuśćcie wasze wygnanie dobrowolne; powróćcie do domu rodzicielskiego: ojciec wyciąga ku wam ramiona i jest gotów zawsze wyprawić ucztę za powrót wasz na łono rodziny.“
„Wojna za słowa! wojna o słowa, czy mało już za to przelaliście krwi? Spieracie się o słowa: wieczne męki, wieczne kary; a przecież wiecie, że to, co dzisiaj wiecznością nazywacie, było wcale odmiennie przez starożytnych pojmowanem? Teologowie niech udadzą się do źródeł oryginalnych; a podobnie wam, znajdą, że tekst hebrajski nie daje dosłownie tego znaczenia, co grecki, łaciński i nowożytny, mianowicie, w rzeczy kary nieskończonej, nie do przebaczenia. Wieczność kar odpowiada wieczności złego. Tak jest, dopóki pomiędzy ludźmi złe istnieć będzie, i kary istnieć będą; w znaczeniu odpowiedniem wypada tłumaczyć i tekst święty. Wieczność kar! To jakże? wypadałoby przypuszczać, że i złe może być wiecznem? Jeden Bóg jest tylko wiecznym, a On wiecznego zła nie mógł stworzyć, bo w razie przeciwnym, odpadałby Mu najwspanialszy przymiot: wszechmoc; nie jest ten bowiem wszechmocnym, kto stworzył żywioł burzący jego twory. Ludzkości! nie zagłębiaj wzroku twego smutnego w ciemne głębie ziemskie, jakbyś szukała tam kary swej; płacz, miej nadzieję, pokutuj, i zamykaj się w myśli nieskończonej dobroci Boga, wszechpotężnego i wszechmocnie sprawiedliwego.“
„Dążyć do zjednoczenia boskiego, oto cel ludzkości; by go dopiąć, potrzeba trzech rzeczy: sprawiedliwości, miłości i nauki; powstają przeciwko temu i przeszkadzają trzy rzeczy: nieuctwo, nienawiść i niesprawiedliwość. Zaprawdę powiadam wam, przekręcacie te główne zasady, wypaczając i przesadzając pojęcie o surowości Boga; wypaczacie je podwójnie, przypisując