nami nabrzmiałemi ciemnym sokiem, uczta w towarzystwie uroczych kobiet, obsługiwana przez ładne chłopięta, brzmiąca wesołym śpiewem; oto i cały program życiowy, streszczony w końcowym czworowierszu pieśni 42: — „Obym cicho żywot cały spędził w pięknych kobiet gronie; śpiewał, tańczył śród biesiady, grając na swym baribitonie!“.
W tych też granicach roztacza się i jego poetyczna twórczość, którą tak sobie upodobała Grecja. Twórczość to niedoniosła, bo czyż daleko zajść można pod rękę z Bachem, śladami Afrodyty? Niema w niej miejsca na akcenty silne moralnie i przeszywające duszę, a lot jej nie może być wysoki. Ale wysokość lotu i brak szerszych widnokręgów jeszcze wszystkiego nie przesądzają w poezyi; zawsze tam za filozofem kryje się artysta. Podziwiamy lot orłów pod obłokami i widok ten nas podnosi; czaruje nas urok potężnych lasów z ich głębokim a tajemniczym szumem; lecz jednocześnie z jakimże serdecznym uśmiechem w duszy zasiadamy śród małego zakątka ogrodu strojnego wesołem kwieciem, kędy nad brzegiem cichej sadzawki krążą różnobarwne motyle, naspoły to z pszczółką, to z muszką o złotym połysku. Jest to, istotnie, ta sama lekkość, wiotkość, błyskotliwość, elegancja kształtów, ruch i życie: tak, że jeżeli Pindar orłem, to o Anakreonie powiedzieć można że jest motylem poezyi lirycznej w Grecyi. —
Strona:PL Anakreon.djvu/18
Ta strona została uwierzytelniona.