bawem też Kochanowski przyswoił z niego kilka pieśni naszemu językowi; ale była to tylko próbka. Po nim pierwszy dopiero rzucił się w r. 1774 na całość Naruszewicz, „umiejący — jak skromnie wyznaje w przemówieniu do Czytelnika — „cokolwiek łaciny, a przy dykcjonarzu i greczyzny“, i przetłumaczył wierszem rymowym 58 numerów, czyli wszystko co zawiera owa editio princeps Estienne’a; a nadto opatrzył swoje wydanie życiorysem poety oraz krótką charakterystyką jego utworów: dzieło zaś swe przypisał hetmanowi polnemu koronnemu, Fr. Ksaw. Branickiemu, w dzień ślubu jego z ks. Dorotą Jabłonowską. Musiał się on bardzo posiłkować dosłownym przekładem łacińskim, umieszczonym w edycyi tuż obok tekstu greckiego, gdyż naczele każdej pieśni daje pierwszy jej wiersz w brzmieniu łacińskiem.
Mieliśmy więc już w ośmnastym wieku całkowity przekład Anakreona, dokonany przez jednego z pierwszorzędnych pisarzy, historyka i poetę, — przekład chlubnie też zawsze przez krytykę wspominany, lecz nigdy nie rozebrany gruntownie. Nie poprzestaliśmy jednak na nim. W bezmała pół wieku potem, kiedy i w stanie politycznym kraju i w umysłowości społeczeństwa dużo się zmieniło, na progu walki między klasycyzmem a romantyzmem, gorliwie zajmuje się Anakreonem młody wówczas powieściopisarz a z powołania ekonomista, Fryderyk Skarbek
Strona:PL Anakreon.djvu/22
Ta strona została uwierzytelniona.