Szczęśliwą ręką dnia teraźniejszego,
Zacny biskupie, włóż na sarmackiego
Pięknej urody króla śliczną żonę
Złotą koronę. 120
A winszuj przytem od wielowładnego
Jej pociech Pana i wieku długiego,
A w czas fortunny ślub małżeński święty
Kończ nierozjęty,
Żeby w lubych dnioch wiedli swoje lata 125
I w spólnej zgodzie zażywali świata,
Niech synów swoich dzieci oglądają,
Niech doczekają
I prawnuków ich, a ci nieprzerwany
Ród niech prowadzą, póki nieprzebrany 130
Eurotas płynie i Dunaj głęboki
I Dniepr szeroki.
Jako sen wdzięczny bywa pod klonem odzianym
Czasu letniego słońca żeńcom spracowanym,
Jako po ciemnych chmurach przyjemna pogoda, 135
Jaki upragnionemu smak przynosi woda
Słodkiego zdroju, która z kamiennej wypływa
Zimnej skały a onę gęsty buk okrywa, —
Tak mnie jest, oblubieńco siestrzeńca mojego,
Wdzięczny czas teraźniejszy przyjachania twego. 140