Przesławna Polsko, co do morza wody
Wiślne prowadzisz, już się nie bój szkody 385
I niepotrzebnych tak częstych nakładów
I złych sąsiadów,
Któreś częstokroć przeszłych lat miewała,
Kiedyś nowego coraz obierała
Pana z postronnych krain z silną trwogą, 390
Z utratą drogą.
Zewsząd przylegli na cię pilnowali
Nieprzyjaciele, a tego czekali,
Żeby twój wieniec, zgodą przewijany,
Był rozerwany. 395
Zostawi, da Bóg, sławny Zygmunt tobie
Mężnego syna podobnego sobie,
Z którym się dawny przywróci wiek złoty
I wszytkie cnoty.
A wy, co wolność drogą w ręku macie 400
I pospolitą rzeczą się paracie,
Nie psujcie próżno głów elekcyami
I praktykami.
Królu, który na niebie przebywasz wysokiem,
Na ludzkie sprawy jasnym z góry patrząc okiem, 405
Z którego łaski żywie, cokolwiek w głębokiej
Morskiej przepaści mieszka i w ziemi szerokiej
I na górach wysokich i w ciemnych jaskiniach
I co jedno jest zwierza w dalekich pustyniach,
Którego lwi okrutni i smocy słuchają 410