Strona:PL Anhelli (Juliusz Słowacki) 064.png

Ta strona została uwierzytelniona.

kane, i przybito im ręce ćwiekami; a ten co był na prawo krzyczał: równość! a ten co był z lewéj krzyczał: krew! wiszący zaś pośrodku mówił: wiara!

I tłumy stały w milczeniu pod krzyżami czekając co się stanie, i tak je noc zastała na sniegu, a była wielka ciemność i okropne milczenie.

Aż o północy zorza borealna rozciągnęła się na całéj niebios półowicy, i ogniste wystrzeliły z niéj miecze; a wszystko stało się czerwone i te krzyże z męczennikami.

Wtenczas strach jakiś ogarnął tłumy i rzekły: źle czyniémy! godziż się aby za nasze wiary ci ludzie ginęli niewinni?

I przeraziły się zgraje mówiąc do siebie: oto umierają i nie skarżą się.

Rzekli więc do tych co byli ukrzyżowani: chcecie, a zdejmiemy was? lecz ci im nic nie odpowiedzieli, będąc już umarłymi.