Ta strona została uwierzytelniona.
zał przed ciemnością, i wielkiemi tłumami leciały jęcząc.
Więc spójrzał na nie Anhelli i zawołał : gdzie wy lecicie o mewy?
I zdawało mu się że w jęku ptaków usłyszał głos odpowiadający mu : lecimy do ojczyzny twojéj!
Czy każesz nam pozdrowić kogo? czy usiadłszy nad jakim miłym domem zapiać w nocy pieśń nieszczęścia?
Aby się obudziła matka twoja, lub który z krewnych twoich, i zaczęli płakać w ciemności z przerażenia :
Myśląc o synie którego pożarła kraina grobowcowa, i o bracie którego pochłonęło nieszczęście.
Taki był głos ptaków, i rozkruszyło się serce w Anhellim, i upadł.