częstéj zmianie podściełki, bo na gnoju utrzymane tanspirują, a przez to tłustość tracą. Wieprze powinny być czysto utrzymane, często myte wodą lub dźwirem browarnym albo ługiem, dla tego by ich nuda i brud nienapadały. Po wymyciu w chacie wieprza nie powinien z niéj być wypuszczonym prędzéj aż dobrze obeschnie.
Karmnik zaś tak ma być urządzony: w ciepłéj i zlekka opalonéj izbie, urządza się zagroda, w któréj się robią dziury jak na wygodne wytknienie głowy, za tą zagrodą, stawia się koryto z jadłem, do którego wieprze niemając wolnego przystępu, nie będą go głumiły, wyrzucając łyczem z koryta i depcząc nogami w samémże korycie. Dla tego zaś trzeba je karmić w opalonéj izbie, żeby jadło nie zamarzało, bo bez téj ostrożności, wieprze źle się karmią, a koszt jest podwójny bo przysposobione jedzenie w większéj części się głumi przez wyrąbywanie go z koryt i odegrzewanie na nowo. Letniociepły pokarm sprzyja ich tuczeniu. — Do karmnika tak urządzonego przypędzają się wieprze cztery razy na dzień po tyle ich na raz wpuszczając, ile jest dziur na głowy urządzonych; tym sposobem silniejsze nie będą zapędzały słabszych, i każdy równie do sytości podje. Z drugiéj stony koryta powinien stać człowiek, coby uważał aby się każdemu równa część jadła dostała; powinien także zbierać i odkładać do koryta, to, które z niego wieprze łyczem wyrzuciły i razem uwazać, aby wieprze jeden drogiego nie odpędzały i nie straszyły przy jadle. Po nakarmieniu tym sposobem wieprzów, ciasto odkłada się do dzieży na zamek zamkniętéj, a koryto się czyści i zakrywa deską, aby w nie owady i inne