Niektóre gospodynie utrzymują iż indyki są najdelikatniejszemi, a tém samém najtrudniejszemi do wyhodowania ptakami; jeżeli jednak według rad tutaj podanych obchodzić się z niemi zechcą, upewniam, iż tyle prawie wyhodują tego ptastwa, ile go z jaj wyjdzie.
Przedewszystkiem należy pamiętać, iż aby się indyczęta dobrze i pomyślnie hodowały, trzeba aby były wcześne i ranne. Nigdy to jednak nie nastąpi, jeżeli starki płodowe będą przez zimę utrzymywane w zimnych chlewach nie zaś w izbach, choć zlekka opalanych. Przeziębione bowiem i przemarzłe indyczki, późno się nieść poczną, a późno wylęgłe indyczęta, będą zawsze słabe i wielu podległe chorobom. Nie idzie jednak zatém, aby płodowe indyczki ciągle w téj izbie zaparte były, owszem ile razy tylko nie ma zbyt silnych mrozów, deszczu lub śronów, mogą one całe dni po podworzu chodzić, byle na noc miały ciepły przytułek. Kto