zdatne do wysiedznia przez trzy lub cztéry tygodnie, jednak im świeższe tém lepsze na ten użytek będą. To jednak jaje, co najpierwiéj ostało zniesione a które się gniazdowem zowie, ma byc naznaczone atramentem i w gniezdzie zostawione, dla tego, aby obok niego każda indyczka chętniéj jaja późniejsze składała. — Dogodniéj jest dla każdéj gospodyni, aby w jednym dniu kilka indyczek razem posadzić na jajach, dla tego aby w pierwiastkowém wychowaniu piskląt, jeden zachód, jedna troskliwość dla wszystkich służyły; przeto tym co najpierwiéj okażą chęć siedzenia, zostawia się jaje gniazdowe, aby na niém siedziały póki inne nieść się nie skończą. Wtenczas podkłada się pod każdą od 15-tu do 19-tu jaj, uważając zawsze, aby nie dać zestarzeć jajom, i aby pierwiéj zniesione, pierwiéj też od późniejszych podsypane zostały.
NB. Do siedzących na jajach, nigdy samców puszczać nie należy.
Że zaś nie wszystkie jaja są zdatne do zalężenia, trzeba te tylko pod indyczkę podkładać, które nie mają na sobie wielu białych przezroczystych punkcików czyli kropek; takie zwykle są źle zapłodzone, a dla cienkości swéj łuski, tak prędko ostygają, gdy indyczka na czas dla żeru gniazdo swe opuszcza, iż nie zdarzyło się nigdy, aby nich wyszły kiedy pisklęta. Napróżnoby takie jaja miejsce w gniezdzie zabierały; trzeba więc je pilne brakować i niezdatne precz wyrzucać, przeglądając, przed słońcem lub zapaloną świecą, przyćmiwszy nico blask zbyteczny położoną nad jajem dłonią. Albo pławic je w letniéj wodzie, i te co się na wierzch będą wznosić, jako lekkie i niezapłodnione odrzucać, te za co na dno opadną, jako obciążone prawdziwym zarodkiem, pokładać pod indyczkę. Gniazdowe tez jaje, jako nie świeże, precz się odrzuca. Ze spiczastych czy ostro-kończatych jaj zwykle wychodzą samce, samiczki zaś z tych co są bardziéj zaokrąglone.