Indyczki, dla których jaj odbornych i pewnych nie staje, sadzone być mogą na kurzych, a nawet gęsich i kaczych jajach. Powiadają tylko, że gęsi lub kaczki przez indyczkę wysiedziane, same już nie są zdatne do wysiadywania swych piskląt.
Izba, w któréj mają siedzieć indyczki, powinna być od wschodu lub od południa położoną, ciepła, cicha, a jak najczyściéj i bez zaduchu utrzymywana, codziennie po dwakroć wymiatana i przewietrzana, a co rok wapnem wybielona. Gniazda czyli kotuchy, przed zasadzaniem, starannie być mają wymyte i wyszarowane, równie jak podłoga izby, która oprócz tego ma być jak najszczélniejsza, aby łasice, tchórze i inne szkodliwe istoty przez nię się wedrzć nie mogły. Jeżeli powietrze nie jest zimne, można ciągle otwarte trzymać okno w izbie, gdzie ptastwo siedzi, z tą tylko ostróżnością, aby to okno z przeciwnéj strony zabitém było kratą drewnianą, dla zabezpieczenia ptastwa od napadu psów, lub innych jakich wypadków. Zaduch bowiem w izbie najszkodliwszym jest dla wszelkiego rodzaju wysiadującego ptastwa, równie jak wszelkie nieochędóztwo. Okno więc tylko w bardzo zimne, wietrzne czasy, i w mroźne nocy ma być zamknięte.
Gniazda czyli przegródki dla nich robią się tak wysokie, iżby indyczki jedne drugich widzieć nie mogły. Na spód wyściełają się gałązkami, potém słomą a na końcu sianem się potrząsają. Niektóre gospodynie mają zwyczaj kłaść na spód każdego, kawałek żelaza, twierdząc, iż one w czasie burzy i grzmotów, ochrania jaja od zepsucia. Może w tym jest istotnie jaka naturalna fizyczna przyczyna, jednak to pewno, że i bez żelaza z dobrych jaj, pisklęta najdoskonaléj wychodzą. Pod indyczkę od 15-tu do 18-tu