we zaś indyczki razem z samcami dla nich przeznaczonymi, koniecznie powinny się utrzymywać w izbie choć zlekka opalanéj, a jak najczyściéj utrzymanéj i wietrzonéj, bo gdy w chlewie nadto przemarzną i zaziębią sobie jajeczniki, albo się wcale nieść nie będą albo przynajnmiéj późno i nieobficie; a wiadomo, że tylko wcześne indyczęta pomyślnie się hodować dają[1]. — Dobrze jest samców na płód dostawać z innych coraz miejsc, inaczéj rassa coraz nikczemnieje, w reszcie całkiem się zwodzi.
Zasadziwszy je w ciasném miejscu, tak aby chodzić swobdnie nie mogły, podesłanie ze słomy codziennie odmieniać; karmić zaś następnym sposobem: Mąkę owsianną i jęczmienną, biorąc po połowie, umiesić gęsto w wodzie lub mléku, porobić z tego ciasta gałki wielkości laskowego orzecha, a posuszywszy je moczyć w wodzie, ukaczać każdą nieco w popiół i napychać niemi wole indyków, dając im ostróżnie, aby nie podusić ptaszków, po jednéj połykać 3 lub 4 razy w dzień powtarzać to karmienie. Woda świéża, często odmieniana stać ciągle dla nich powinna. W przeciągu mniéj trzech tygodni tym sposobem utuczy się indyk najdostateczniéj. — Nic jednak bardziéj nie rozkarmia tego ptastwa jak miękina lniana, a nawet konopna dodawana do innych i przez kilka godzin pod nakryciem gorącą wodą rozparzona. Wśród lata chrząszcze, jak się rzekło, strzęsane z drzew, tuczą bardzo indyki. — Dobrze jest także pokrzywę siekaną otrębiami lub mąką owsianną, albo jęczmienną osy-
- ↑ Ta uwaga do wszelkiego rodzaju ptastwa może się stosować, równie jak następna o zmienianin samców.