kilkanascie jaj które można na około otoczyć wieńcem ze słomy, dla tego aby się nie rozsuwały, i żeby się ciepło lepiéj w gniździe trzymało. Jeśli się kurę sadzi w zimnéj jeszcze porze, nie więcéj pod nią jaj kłaść trzeba, jak 13-cie, gdyż większéj liczby nie mogłaby dobrze objąć i ogrzać, lecz w czasie cieplejszym można jéj podłożyć od 15-tu do 17-tu. Posadziwszy kurę w gniździe, należy takowe zlekka przykryć deszczułką jaką, lub starym przetakiem i tak ją zostawić przez dwa lub trzy dni, spuszczając ją tylko czasem na krótki czas do jedzenia; późniéj można ją odkryć, gdyż zasiedziałych jaj pewno nie opuści. Tym zaś, coby do gniazda swego wracać nie chciały, w gnieździe jeść dawać trzeba, z ręki trochę jęczmieniu moczonego, konopi, pszenicy lub prosa. Pod indyczkę 25 a nawet 30 jaj kurzych podsypać można.
Ponieważ nie każde jaje zdatne jest do zalężenia, należy je przeto pilnie przeglądać przed słońcem lub świecą, odrzucając te z nich, które są nakrapiane białemi przczroczystemi kropkami, jakby były pokłute. Z takich bowiem, doświadczono, iż nigdy kurcze nie wyjdzie. Trzeba takoż uważać, aby jaja były ciężkie; bo takie tylko mają w sobie prawdziwy zarodek, co się najłatwiéj rozpozna pławiąc je w letniéj wodzie; lekkie pływające po wierzchu, jako niezdatne, mają być odrzucone, zostawując te tylko, co na dno opadną. Jaja nie powinny być starsze nad 3 tygodnie, wstrząsać ich i kłócić nigdy nie wypada. Z ostro-kończatych wychodzą kogutki, z okrągławych kokoszki.
Kura zwykła siedzieć na jajach od 19 do 21 dni. W czasie siedzenia powinna być dostatecznie karmioną