cząt, razem się paść nie powinny, przewodniczki ich bowiem przez zazdrość się kłócą, i częstokroć kurczęta zabijają sobie wzajemnie.
Gdy zboża zwożą do gumien, kury wtenczas obfity dla siebie żer znajdują wyszukując z łatwością wszędzie rozsypanych ziaren, i prócz napoju nie potrzebują już wtenczas innego z rąk pożywienia. — Zimą zaś daje im się kartofle gotowane, roztarte, ostudzone i nieco osypane otrębiami lub mletą niewiejką. Dla strawności nie źle jest przysypywać im trochę żerstwy lub żwiru do jadła. Miękiny wszelkie, oprócz gryczanéj i jęczmiennéj rozparzone brahą lub wodą pod nakryciem, zwyczajnym są dla nich pokarmem. — Sucha pokrzywa razem z nasieniem, dobrze usiekana i wodą rozparzona, a potém otrębiami lub mąką osypana, znacznie uspasabia kury do płodzenia się[1]. Trzeba więc jéj dobry zapas uzbierać wtedy, gdy jest z całém swém nasieniem i ususzoną w pęczkach na wolném powietrzu, tak zawieszonych, aby główkami służyły do góry, przechowywać pod strzechą, na poddaszu, lub lepiéj jeszcze naciśnięte w jakich kadziach nakrytych, aby pył do nich nie dochodził, i nasiona się nie wytrząsały. Oprócz tych pokarmów można jeszcze niosącym się kurom dawać w umiarkowanéj ilości, i to zrzadka, wszelkich niżéj podających się, a służących do tuczenia ich przypraw; dla tego zrzadka i w małéj ilości, że przetuczone nieść się nie będą.
- ↑ Zielsko szpergiel czy sporek, u pospólstwa świniokropem zwane, obficie się znajdujące w jarzynach, a mianowicie w owsie, i przy podsiewaniu z piaskiem odchodzące pod przetak, na tenże cel bardzo jest użyteczne, jeżeli wysuszone i zmlete za osypkę się dla kur użyje.