kur temi gałeczkami (które one nawet dobrowolnie połykają), nie wcześniéj powtarzać to karmienie, aż pierwsze się strawi. Takim sposobem utrzymywane kury i kapłuny zawsze będą tłuste na kuchnie. Na miejscu zaś tych co się biorą na rozchod, zasadzając inne, należy je znaczyć, a to rozdzierając 1, 2, lub 3 i więcéj piór, stosownie do numeru pod którym się mają uważać; gdyż inaczéj późniéj zasadzone, mogą być wzięte piérwéj przed innemi, co się już dobrze utuczyły. O utrzymywającym się, dla utuczenia, ptastwem w stanie uśpienia, patrzeć pod art. o tuczeniu gęsi, który z wielkim pożytkiem i do kur się zastosować może.
Nic bardziéj ptastwa nie tuczy, jak robaczki i owady, że zaś niepodobna ich zawsze dostać na zawołanie w obfitości, trzeba je przeto wyprowadzać i rozmnażać sposobami sztucznemi i forsowanemi. Na ten koniec robi się inspekt czyli rów deskami po bokach obłożony głęboki na łokieć, széroki na dwa, do niego nakłada się warstwami ziemia ogrodowa, zmieszana po połowie lub więcéj z tą, co się z inspektu przeszłorocznego wyrzuciła, polewa się świéżą krwią wołową i przesypuje choć małą ilością otrębiami. Po wierzchu polewa się tłustemi pomyjami kuchennemi, zakrywa się potém széroką deszczką, Po 2-ch dniach znowu się polewa pomyjami, a znajdą się pod deszczką robaczki, które się mnożyć i utrzymywać same przez się będą już przez całe lato. Każdego ranka i wieczora rzucać je razem z ziemią, zagarniając rydlówką młodemu ptastwu, które z chciwością pożerać je będzie. Ten rodzaj inspektu za każdym razem rzeczoną wyżéj deszczką przykrywać należy. W razie potrzeby dosypuje się ziemia ogrodowa i polewa się krwią i pomyjkami.