padając na słabe jeszcze pisklęta, sprawia w nich świerzb i nudę nieznośną, bardzo je osłabiające. Postrzegłszy zaś iż brud ten napadł już gęsięta, trzeba w chlewku podwoić ochędóztwo, wywietrzać go pilnie i zamiatać, strzegąc od zaduchu i tchliny, a środki przeciw złemu niezwłócznie przedsięwziąć według rad, niżéj tu się podających.
Po żniwie, kiedy w polu i gumnie gęsi dostateczną dla siebie znajdują paszę, nie trzeba już im dawać jeść w domu; a gdy się utuczą, obficie zewsząd ronioném ziarnem, kto ma podostatkiem gęsi, może coraz jakąś ich część odkłóć, na półgąski wędzone lub marynowane (chybaby ciepło zbytecznie temu się sprzeciwiało ), resztę zaś utuczać wedle podanych tu przepisów.
Późną jesienią gdy ziemia marznąć zacznie, gęsi puszczają się na ruń żytnią, która je dobrze posila, i przygotowywa do łatwego potém utuczenia. Gęsi w te tylko dni na ruń puszczać należy, kiedy ziemia jest umarzła, po mroźnéj nocy, inaczéj bowiem z ziemi wilgotnéj i miękkiéj wyrywają one źdźbła razem z korzonkami. Pomiot też wodnego ptastwa t. j. gęsi i kaczek, jako bardzo gorący i wypalający, być może iż zasiewom szkodzi; ponieważ jednak ptastwo to wypuszcza się na nie pod samą zimę, wielkie jest podobieństwo, iż złe jego skutki niszczą się przez mrozy.
Zostawione gęsi na zimę, karmi, się surową siekaną marchwią, rzepą, kartoflami, oraz głąbiami kapusty. Takoż miękinami, żytnią, grochową, a nawet gryczaną,