zaczną; wtenczas trzeba płyn przecedzić, dobrze go wyciskając przez serwetę, i do niego dodać kwaterkę przecedzonéj wody w któréj się 2 łóty chmielu pod nakryciem wygotowało. Takoż do chłodnącéj już téj massy wlać trzeba 3 lub 4 łyżki drożdży tych samych pierwiéj zrobionych, albo 2 łyżki piwnych. Zlać tę proporcję do dwóch butelek, dwie części ich tylko najwiecéj napełniając, butelki lekko zatknięte papierem postawić na godzin 5 lub 6 w ciepłym pokoju[1], gdzie, gdy się nieco przeburzą, wynoszą się potém do sklepu chłodnego. Im częściéj się te drożdże odnawiają i podrabiają, tém, lepsze będą i dłużéj bez skwaśnienia przechowywać się dadzą.
NB. Tych drożdży bierze się do ciasta we dwoje przynajmniéj tyle ile piwnych. Ciasto też dwa razy dłużéj podchodzić powinno. Jeśli na piérwszy raz nie ma innych jak kwaśne drożdże, to zaprawiwszy niemi nie wielką proporcyę, użyć jéj potém, jako już poprawnéj do zaprawienia wiekszéj.
Inne drożdże z kartofli. Wziąć 10 kartofli średniéj wielkości, obrać je z łuski, ugotować. Po zlaniu wody, natychmiast gorące przetarć przez podsitek, dodać pół kwarty mąki pszennéj, delikatéj, dwie łyżki dobrych piwnych drożdży, a wymieszawszy najdokładniéj, postawić w miejscu ciepłém, gdzie wkrótce zaczną się drożdże fermentować. Wtenczas bierze się ich półowa do upieczenia pirogów z garnca mąki, do drugiéj połowy dodać znowu 5 kartofel i kwaterkę mąki, urządzając tak jak się wyżéj opisało; gdy massa się zfermentuje w cieple, wynieść ją obwiązaną do lodowni. Do użycia dalszego, zawsze się bierze półowa, a druga podprawiona i odświeżona jak się opisało, zno-
- ↑ Jeśliby we 4 lub 5 godzin drożdże nie zaczęły fermentować i burzyć się, znak iż się nie udały, trzeba więc je wylać do kwasu chlebnego a inne zrobić z większą starannością.