im krzyże. — Buhajów często z obcych gniazd trzeba dostawać, wyprzedając lub handlując swoje; gdyż inaczéj stado zacznie drobnieć, nikczemnieć i wreszcie się zwodzić[1]. — Kto chce mieć podostatkiem mléka przez lato, powinien krowy spuszczać z buhajem w Czerwcu; a kto w zimie, ten je w Lutym i w Marcu łączyć może; gdyż krowa płód swój przez 9 miesięcy nosi. Kilka mamy gatunków krów w naszym kraju; wszelkie jednak zagraniczne, jako to: tyrolskie, holenderskie, szwajcarskie, od krajowych będąc delikatniejsze, wymagają staranniejszego utrzymania i posilniejszéj paszy: co nie zawsze prawdziwą i stałą korzyść przynosi.
Z tych holenderskie są bardzo mleczne. Chołmogurskie łączą ten przymiot z większą wytrwałością na odmiany naszego klimatu, bo same z zimnego pochodzą. Ukraińskie, lepsze do rodzenia pięknych i rosłych wołów, niż do nabiału. Nasze zatem krajowe bydło, jako właśnie przez Opatrzność do tego klimatu utworzone, powinno być przez nas nad inne przenoszone, byleby tylko z większém było staraniem i ochędóztwem utrzymane niż dotąd pospolicie, a taż sama rasa poprawiona i ulepszona, prawdziwą korzyść przyniesie. W razie zaś nieszczęśliwego upadku lub zarazy, każdy przyzna, iż mniejszą stratę poniesie właściciel bydła, które albo sam wyhodował, lub za małą cenę nabył; jak ten, co wielki kapitał na sprowadzenie swego z za granicy wydał. Dodać jeszcze trzeba i tę uwagę, iż w każdym pomorze i zarazie bydła, zagraniczne najpierwéj ginie, jako słabsze, a więc mniéj usposobione do znoszenia ostrości naszego klimatu. Na to się jeszcze zgadzam, żeby pięknemi buhajkami, mianowicie holenderskiemi,
- ↑ Uwaga ta daje się zastosować do wszelkiego rodzaju bydła i ptastwa domowego.