w blizkości miasta lub miasteczka, nierównie jest korzystniéj przedawać świéże mléko i śmietanę słodkę lub kwaśną, aniżeli masło i sery (te się tylko robią z niewyprzedanego mleczywa)[1]. Jeśli się mléko słodkie nie zbyło, trzeba go przedawać po lekkiém ukwaszeniu, strzegąc się tylko, aby go nadto nie przekwasić, gdyż wtenczas i smak ma mniéj dobry, i serwatka nadto się od niego odłączając nada mu pozór rzadki i wodnisty. Najczęściéj, inaczéj kupować mléka nie będą, jak kiedy jest choć w części z twarogiem zmieszane. Nie trzeba jednak tego twarogu kłaść do mléka w domu, przed drogą bo się w przewózce rozbije w mléku i tak się z niém zmiesza, iż prawie znaku nie będzie, że był do niego kładziony; ale przewiózłszy go w osóbném naczyniu, trzeba go już na miejscu do mléka włożyć, a będzie się w nim utrzymywał w kawałkach, co bardzo kupujących zachęca.
Ktoby zaś mleko słodkie chciał daleko przewozić nie znajdzie innego środka zastrzeżenia go czas jakiś od skwaśnienia, jak parząc go, czyli przegotowując zwyczajnym sposobem.
Smietanka, aby dała gruby kożuch do kawy trzeba ją zagotować w rądelku, skoro się podniesie, rozlać do płaskich garnuszków, i postawić na kuchni, aby w każdym na nowo podnosić się zaczęła. Mieć w osóbnem naczyniu trochę syrowéj śmietanki, skoro w garnuszkach podnosić się zacznie, polać po wierzchu każdy łyżką stołową surowej śmietanki — i odstawić. Kożuch będzie gruby, a śmietanka tłusta.
O mleczarni. Położenie mleczarni najprzyzwoitsze jest na północ wystawione: zimową porą, mleczywo utrzymywać się powinno w izbie opalonéj, ale niezamieszkałéj, latem zaś w chłodnym sklepie starannie z zi-
- ↑ Niektórzy nawet na własny rozchód domowy, wolą kupować masło gotowe, a śmietanę swą wszystkę wyprzedają, przekonawszy się, iż na tém zyskują.