dokładniejszém wymieszaniu z solą grubo stłuczoną, masło było szczelnie i bez dziur złożone, a potém zawsze po wierzchu rosołem zalane i doskonale przykryte, tak aby powietrze do niego przystępu nie miało. Jeśli kto od razu faski napełnić nie może, niech przynajmniéj to masło, które w niéj złożył, dobrze z wierzchu uciśnie i wyrówna, i na nie naleje parę szklanek wody tak rozsolonéj, iżby po niéj jaje pływać mogło. Przed nowém nakładaniem masła, rosół się odlewa.
Masło czyścić tak, aby się lat kilka mogło przechowywać bez jełczenia. Do pobielanego kotła nalać tyle wody gorącéj, żeby takowa miała dwa razy większą wagę od masła, które się weń kładzie. Na wolnym ogniu ciągle tę massę mieszać, aż się masło zupełnie z wodą połączy. Wtenczas zdejmuje się kocioł z ognia, i stawi się w chłodném miejscu. Gdy zastygnie masło robi się w niém mały otwór, przy boku kotła, który się pochyla tak, żeby woda zupełnie przez ten otwór odeszła i zciekła, a masło pozostało. Woda ta będąc prawie białego koloru, pokazuje że wiele części mlecznych było w tém maśle; a że się od razu nie mogło oczyścić doskonale, to samo działanie z wodą gorącą powtarza się 3 albo 4 razy, aż się postrzeże, że woda odchodząc zupełnie jest czystą i klarowną. Wtenczas się masło soli, i jak najtężéj w garnki lub fasy składa. Te fasy dobrze i starannie zakryte, trzymają się w chłodném, ale nie wilgotném miejscu, a ręczyć można, iż do lat 4-ch masło się nie zepsuje, jeśli będzie po wierzchu wodą dobrze rossoloną zalewane[1]. Do drogi brać takie masło bezpieczniéj można, niż inne. A kto tak, jak my Litwini, doświadczył największego niedostatku masła, po nieszczęśliwym upadku bydła w 1844 roku, ten odtąd będąc ostróżnym, nie omieszka zapasić się
- ↑ Woda do tego stopnia osalać się powinna, aby wrzucone w nią jajko po wierzchu pływało.