Chlewy całe lato powinny być otwarte, a wiosną i jesienią często także wrota powinny być rozmykane, zimą nawet, w wielkie odligi, ile można przeze drzwi i okna świeżego powietrza wpuszczać należy; co też nie szkodzi i w mrozy, czyniąc to około południa. Oprócz tego drabiny i inne naczynia drewniane, jako to, jaśle lub koryta i cebry co tydzień przynajmniéj starannie szorować należy, a ściany z pajęczyn, kurzawy i grzybów oczyszczać. Co rok zaś, po wywiezieniu nawozu, należy całe ściany, za pomocą drabinek, zmyć do czysta. W suche i gorące lato, bydło, które nie jest trzymane na uwięzi, może nocować w zagrodach na otwartém powietrzu[1]; w zimne jednak i dżdżyste nocy należy je do chlewów zapędzać, byleby te były suche, wywietrzane i miały zawsze świeżą podściełkę: czego najwięcéj przestrzegać należy, gdyż bydlę stojąc w błocie bez należytego podesłania, zwykle upada na nogi, wreszcie ginie.
Na podścjełkę brać z jesieni, zaraz po wyprzątnieniu nawozu, łapki jodłowe na spód, na które naściełać grubo wrzosu (którego mieć trzeba zapas przygotowany, z wiosny lub w jesieni, w czasie wolnym od innych około roli robot). Po wrzosie naścieła się słoma, zmieniając ją często, aby zawsze było w chlewie sucho, przez co i dla bydlęcia będzie zdrowo i nawozu się przysporzy; wreszcie i pracy w czasie jego wyprzątania się umniejszy, gdyż nawóz przez niedostateczny podściał zbity i wilgocią przejęty, nadzwyczaj trudny jest, jako nieprzegniły,
- ↑ Nocowanie na wolném powietrzu ile jest korzystném dla zdrowia bydląt, tyle jest szkodliwém pod względem umniejszenia nawozu. Gospodarze więc w takim razie urządzają blizko dworu zagrodę przenośną, przez co bydło zagnaja kawał gruntu, na rok przyszły pod zasiew idący.